Halinka 
Zwiewna jak mgła
Mocarna jak wielowiekowy dąb 
Czytam kolejny raz jej kolejny wiersz 
I coraz bardziej otulam się sobą
Nareszcie nic nie muszę
Więc już tylko w myślach 
Kiwam przywołująco małym palcem  
Na jedną z gałęzi dębu 
Przylatuje rajski ptak 
Przekrzywia głowę na prawo i lewo 
Otrzepuje pióra niczym bokser 
W krótkich szybkich podskokach 
Rozpędzający się do walki 
I zaczyna śpiewać
Ja zaś zamykam oczy 
Zostaje tylko to 
Czyli cały kosmos  
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz