Nagle ruszyło mnie, 
Że już mnie nie rusza 
To, co kiedyś
Tak bardzo mnie ruszało
I nawet nie było komu
(Co zrozumiałe)
Nad tym zapłakać
Ot, taka prosta
(Choć nieco niespodziewana)
Konstatacja 
Cięciwa łuku
Zawieszonego na ścianie
Kurzawa powstała
Po przebiegnięciu 
Stada dzikich koni
Mocnych jednorodnych 
Kosmicznie zgodnych 
W ruchu każdego mięśnia,
Oddechu, biciu serca
Stada, które zniknęło
Za linią horyzontu jak sen,
Którego się nie pamięta,
Z którego zostało się wyrwanym
Niczym przy narodzinach 
Do tego dziwnego, dziwnego życia
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz