sobota, 9 grudnia 2023

Refleksy, wglądy, przejawienia. (7)


  Historia Edypa: uciekając przed swoim przeznaczeniem, wpada się prosto w jego objęcia. 
  To samo przydarzyło się prorokowi Jonaszowi. Ucieczka przed przeznaczeniem – przed zadaniem, jakie wyznaczył mu Najwyższy, skończyła się w brzuchu głębinowego potwora. Po tym, gdy został przez niego, na rozkaz Stwórcy, wypluty, prorok już nigdy więcej się nie buntował. 
  A gdyby Bóg machnął ręką? Jak długo taki stwór trawiłby Jonasza, przyprawiając go tym samym o nieznośne męki? Przez całą wieczność? 

„Paszcza lewiatana
Zamykała się na mnie.”

   - napisał w wierszu „Tak mało”, genialny w każdym wersie Czesław Miłosz, nawiązując do powyższej historii, dając jednocześnie świadectwo, że również próbował, lub po prostu poczuł jak to jest (mogłoby być), uciec przed samym sobą.
  Mission: Impossible. Ucieczka nie może się powieść, bo to, co przeznaczone, przeznaczone jest nie bez kozery; po to właśnie, żeby się wypełnić, urzeczywistnić. Ze względu na tego kogoś, kogo dotyczy bezpośrednio, ale i w kontekście znacznie szerszym, nieraz odsłanianym dopiero w trakcie, stopniowo.
  Dzieje się tak, wypełnia się owo przeznaczenie, niezależnie od tego, na ile rozpoznajemy swoje ścieżki, swoje filtry i nastawienia, swój Cień oraz źródło tego wszystkiego; to jest proces, odbywa się on w człowieku i równocześnie poza nim. Przynajmniej tak stanowią archetypowe przekazy. 
  A rzeczywistość (w której się one odbijają i przez którą przenikają)? Czasem potrzeba wielu wcieleń, żeby dotrzeć do siebie pełnego, żeby sfinalizować zadanie.
  Samoświadomość jest tu słowem – kluczem. Samoobserwacja i zarazem dystans do samego siebie. Rozpoznanie tego, co moje i co nie; co zostało narzucone, wdrukowane. 
  Trochę więcej napisałam o tym kiedyś, dawno temu, tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz