Niedośniony sen
Kolejny raz
Popiół sam
Spada z papierosa
W pustkę
Pierwsze przebiśniegi
Czyjś kształt
Na chwilę
Uwieczniony
W pościeli
Kiedy patrzyłam
Na patyk, ten nagle
Dostał nóg
I sobie poszedł…
Jestem Bogiem?!
Halny
Pomału ustaje
W kubku z melisą
Poniedziałkowy ranek
Syzyf
U stóp zbocza
Kolejny raz
Popiół sam
Spada z papierosa
W pustkę
Pierwsze przebiśniegi
Czyjś kształt
Na chwilę
Uwieczniony
W pościeli
Kiedy patrzyłam
Na patyk, ten nagle
Dostał nóg
I sobie poszedł…
Jestem Bogiem?!
Halny
Pomału ustaje
W kubku z melisą
Poniedziałkowy ranek
Syzyf
U stóp zbocza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz