niedziela, 18 kwietnia 2021

Lepiej nie

 
Jest tam;
taka drobna, krucha, niewinna,
że aż niemal przejrzysta
na fotografii w sepii,
na tle jakiegoś pokoju
pełnego sprzętów codziennego użytku;
za nią na przykład stoi stół
przy którym za kilka lat
dowie się, że jednym zdaniem
można drugiego człowieka
wysłać na dno piekła.
Ona będzie tą, która poleci,
mimo, że wciąż będzie siedziała na krześle
i sama przez jakiś czas nie będzie wiedziała o swoim locie.
Teraz jeszcze siedzi na dywanie przed stołem,
wokół niej zaś leżą w nieładzie
znieruchomiałe na zawsze klocki,
jakieś inne zabawki, może pluszaki.
A może jednak nic tam nie leży.
W każdym razie nie dla niej.
Bo ona patrzy prosto w obiektyw aparatu
tym swoim wszystkowidzącym wzrokiem,
i uśmiecha się
tak smutno, jakby już wtedy wiedziała o wszystkim.
O tym, co stanie się za kilka lat, także.
Rok po roku.
Miesiąc po miesiącu.
Tydzień po tygodniu.
Dzień po dniu.
Godzina po godzinie.
Zawsze z wyprzedzeniem.
Potem zacznie też patrzeć w tył
aż w końcu zrozumie, że to jest
jedno i to samo.
Lepiej nie oglądać tego zdjęcia.
Mogłoby łatwo zamienić się w rękach oglądacza
w pistolet,
a ten już sam przyłożyłby się do skroni.
Lepiej nie, naprawdę.  
Nikt bowiem, poza tą małą,
nie jest w stanie znieść owego smutku
wykraczającego poza czas i przestrzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz