sobota, 13 kwietnia 2019
*** (Sięgałeś głową...)
Sięgałeś głową niemal sufitu,
być może zresztą w tak zwanej
rzeczywistości też tak było...
Wybacz, nie pamiętam.
Pokój był pusty,
a może całkowicie wypełniony tobą.
Zależy, jak na to patrzeć.
Popijałeś jakiś napój z puszki,
jak zwykle skupiony tylko na tym,
co w danej chwili robisz.
Anihilowałeś cały wszechświat
bez trudu, bez wysiłku,
bez drgnienia mięśni i powiek.
Na czas tej celebracji
nie miał prawa istnieć.
A jednak pomiędzy małymi,
luzacko wystudiowanymi łykami, zapytałeś:
"Dlaczego właściwie nie byliśmy razem?"
"Nie wiem" - odpowiedziałam szybko,
zgodnie z tym, co odczuwałam
w tamtej przestrzeni w której
tak znienacka się znaleźliśmy.
Byłam tylko głosem z offu;
być może siedziałam gdzieś w kącie
i sączyłam inny napój przez słomkę.
Ktoś nas ze sobą umówił, tylko kto?
Jedno jest pewne -
nigdy nie byliśmy bardziej prawdziwi
niż w tym moim śnie.
15.03.2018 r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz